niedziela, 28 października 2012

Moje motywacje.

Czuję, że powinnam napisać skąd wziął się pomysł i dlaczego chcę zostać au pair ( niewtajemniczonych odsyłam chociażby do Wikipedii, ale informacji o tym programie w sieci jest cała masa). Tak naprawdę już nie pamiętam skąd dowiedziałam się o tym programie, bo było to bardzo dawno temu! Wiem tylko, że jak usłyszałam o nim po raz pierwszy to moje oczy zrobiły się duże jak pięciozłotówki i ciarki przeszły po ciele. :) Zawsze w moim życiu gdzieś dookoła kręciły się dzieciaki. Sporo czasu pracowałam jako niania dorabiając na studiach, pięciokrotnie byłam wychowawcą kolonijnym (w tym momencie pragnę podziękować Justysi za pomoc w realizacji tego marzenia...zawsze o tym myślałam a Ona była świetną motywacją, bo w końcu w parze raźniej! ), zdarzyło mi się również udzielać korepetycji, czy w końcu być wolontariuszem na Uniwersytecie Dziecięcym. Poza tym zawsze byłam ciekawa świata. Ameryka nigdy nie była moim wielkim marzeniem, chyba po prostu wydawała mi się zbyt odległa i nawet o tym nie śniłam. Uznałam jednak, że jak kraść to miliony, jak kochać to księcia, a jak wyjeżdżać, to z pompą i daleko!

Dużym atutem jest możliwość podszlifowania angielskiego. W dzisiejszych czasach jest to umiejętność bez której ciężko odnaleźć się na rynku pracy, tym bardziej w dziedzinie zarządzania. Jako, że do języków nigdy nie miałam cierpliwości i skutecznej motywacji, poziom mojego języka jeszcze trzy miesiące temu oceniłabym bardzo słabo. Miałam niewątpliwe szczęście, że w wakacje udało mi się poznać parę osób z różnych stron świata. Kontakt z nimi, maile, rozmowy na czacie itp. zlikwidowały moją megabarierę językową. Dzięki temu wiem, że dogadam się z moją host family. Ewentualne braki postaram się nadrobić uśmiechem :D. Jednak największą tego zaletą jest to, że teraz nauka angielskiego sprawia mi naprawdę przyjemność :).

Program au pair daję również okazję a nawet jest to obowiązek, żeby chodzić na college i zdobyć odpowiednią ilość "kredytów", które odpowiadają ilości godzin spędzonych na zajęciach. Kurs odbyty na amerykańskim college'u będzie zapewne świetnym punktem w CV. No i oczywiście podróże i poznawanie ludzi z całego świata....tak, to jest to!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz