Magga?
Magba? Było blisko, ale jednak ;)
Tutaj to już kompletnie nie mogę się połapać o co chodzi....Matedg?
Hahaha kolejnym razem spróbuję z "Magdalena"! Muszę powiedzieć, że nie zawsze jest tak źle. W moim ulubionym większość obsługujących pamięta już moje imię. Jakie to było moje zdziwienie jak po przerwie świątecznej (czyli po jakichś dwóch tygodniach) pojechałam napić się kawy i zostałam powitana po imieniu...dodam, że ten chłopak wcześniej widział mnie tylko raz! Tak mnie wmurowało, że nie wiedziałam jak zamówić kawę! :)
Ulubiony Starbucks i ulubiony klub w Palo Alto. Co prawda byłam tylko tam, ale na razie nie zamierzam go zmieniać...cieszy się popularnością i ma dobre opinie. Poza tym nie ma tu wcale zbyt wielu klubów, więc ten został mianowany moim ulubionym :). Masa tam młodych ludzi z okolicznych miast a nawet z San Francisco. Muzyka jak najbardziej w moim guście, także można potańczyć. Po pierwszym razie byłam w szoku jaką łatwość mają tu ludzie w poznawaniu innych. To na pewno coś odmiennego. Nikt nie boi się podejść, zagadać czy poprosić o numer. Nawet dziewczyny zagadują! Można zawrzeć masę nowych znajomości. Ja figuruje tu jako Rosjanka. Wszyscy pytają czy jestem z Rosji i o ile jestem w stanie zrozumieć, że oceniają to po akcencie, cały czas dziwi mnie jak ktoś pyta o to, mimo, że nie zamieniłam z nim nawet zdania. Słowiańska uroda nie oznacza, że muszę być Rosjanką :P Tak czy inaczej chyba podoba im się nasza uroda, więc nie mogę narzekać. Poza tym, gdy dowiadują się, że jestem z Polski zawsze słyszę "Oh...that's exciting!" i zgodnie mówią, że Polki są piękne, więc to chyba nie mit, że podobamy się w świecie.
PS. Jutro mam pierwszą randkę! ;)
