niedziela, 9 grudnia 2012

Zaległe posty


    Szkolenie w New Jersey dobiegło końca.  Jak było? Bardzo intensywnie. Piszę tego posta siedząć w samolocie do Denver i pierwszą myślą jest „za mało snu!”. Grafik był napięty a każdą wolną chwilę wolałam spędzić z Madzią lub rozmawiając z bliskimi niż położyć się i pospać. Po średnio 4 godzinach snu każdego dnia (i to nie tylko na szkoleniu, bo zaczęło się to parę dni przed wylotem  w związku z przygotowaniami) marzę, żeby przespać caaały dzień. Jestem wykończona. Mam nadzieję, że hości dadzą mi się wyspać pierwszego dnia. Ciekawe jak wpłynie na  mnie kolejna zmiana czasu. To niby tylko 3 godziny, ale tak naprawdę mój organizm jeszcze nie przyzwyczaił się do cofnięcia czasu o 6 godzin.

Kolejna zmiana czasu...nawet widoczna.

     Lecę i zastanawiam się co powiem jak ich zobaczę, co oni powiedzą, jak zareagują dzieci, czy od razu mnie polubią, czy raczej będą stały z boku. Jest tyle wątpliwości, niepewności, ciekawość i obawa. Wszystko na raz. Czasem zastanawiam się” kurczę, w co ja się wpakowałam?”. Za parę godzin poznam ludzi, z którymi spędzę cały rok . Z którymi będę jadała kolację, jeździła na wakacje, oglądała telewizję i z którymi spędzę święta, urodziny, imieniny i wszystkie rodzinne wydarzenia.

    Wiem, że będzie dobrze…musi być. Tylko chyba chciałabym już mieć to za sobą. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz